Szkoła jest miejscem, gdzie dziecko spędza wiele czasu. To jakby drugi dom. Tutaj nawiązuje znaczące kontakty społeczne, przeżywa sukcesy i porażki. Tutaj wzrasta i rozwija się.
Wielu rodziców postrzega szkołę jedynie jako miejsce nauki i zdobywania wiedzy. Nie martwią się, czy ich dziecko dobrze się w niej czuje, czy ma udane kontakty z rówieśnikami, czy akceptuje nauczyciela. Wystarczają im jedynie oceny i ciągle je podliczają. Nie zdają sobie sprawy, że oceny mówią tylko część prawdy i nie zawsze są miarą zdolności ucznia. Każde dziecko jest inne, ma inne predyspozycje psychiczne i możliwości umysłowe. Każde inaczej jest uwikłane w skomplikowane relacje rodzinne, wplątane w całokształt sytuacji życiowej.
Pewien uczeń pod datą 1 września wpisał: „początek piekła”… Część samobójstw dzieci i młodzieży jest spowodowana problemami szkolnymi. Jeśli dziecko czuje się akceptowane tylko wtedy, gdy otrzymuje dobre stopnie, będzie cierpieć, jeśli nie zdoła ich zdobyć. Dziecko, które boi się nauczyciela, każdego dnia przeżywa ogromny stres, kiedy budząc się pomyśli o szkole. Niektórzy uczniowie czują się tłumieni i karani tylko za to, że są zbyt ruchliwi i niezdyscyplinowani. Nikt nie zastanawia się, dlaczego są tacy. Szkoła staje się dla nich koszmarem. Lęk przed szkołą spotykany u dzieci może wynikać, jak mówią psycholodzy, ze złego traktowania ucznia za pomocą żartów i ironii. Wydrwione dziecko czuje się atakowane, odczuwa skrywaną niechęć i pragnienie zemsty. Bywa, że dorośli zbyt upraszczają problem: „Nie odpowiada, bo się nie nauczył, nie nauczył się, bo mu się nie chciało”. Dziecko jest istotą wrażliwą na niezliczone napięcia. Aby móc się uczyć, musi mieć wewnętrzny spokój. Jeśli nie może się skoncentrować, to może oznaczać, że znajduje się pod silną presją takich czynników, jak: trudna sytuacja rodzinna, brak wiary w siebie czy choroba. Istnieją też motywy głęboko ukryte i nieuświadomione (np. zaniedbanie przez ojca lub matkę). Może to być więc wołanie o miłość. Dziecko ma silną potrzebę akceptacji i ciepła. Potrzebuje, jak każdy zaufania, szacunku i miłości. Oczywiście nie oznacza to przesadnej swobody i braku dyscypliny. Klimat emocjonalny w klasie zależy od wzajemnych kontaktów wewnątrz grupy, a szczególnie od osób znaczących. Pogodny wychowawca swoim spokojnym zachowaniem sprzyja nastrojowi akceptacji i życzliwości. Skuteczną formą ułatwiającą dialog miedzy nauczycielem a uczniem jest otwarte mówienie o tym, co czujemy („Jest mi ogromnie przykro, kiedy ktoś szepcze przeszkadzając innym w czasie odpowiedzi”).
Zamiast upominać i karać ucznia, który postąpił niewłaściwie, najlepiej zapytać, dlaczego tak się zachował. Spróbujmy zastanowić się, co on czuje w danej chwili. Jeśli uda się nam wyjaśnić, skąd te trudności (pamiętajmy, że dziecko ma prawo do tajemnic), będzie można wybrać odpowiedni sposób postępowania, aby temu zaradzić. Treści i metody nauczania muszą być dopasowane do rzeczywistych możliwości rozwojowych ucznia. Nie można nie uwzględnić indywidualnego tempa pracy umysłowej dziecka. Często nie można przyśpieszyć całego procesu nauczania, ani „przeskoczyć” któregokolwiek etapu. Trzeba natomiast uwierzyć w możliwości ucznia, aby wzbudzić w nim wiarę w swoje siły. Tylko bowiem w atmosferze zaufania i zrozumienia dziecko chętnie uczy się i poprawnie zachowuje.
Józefa Rzepka, wrzesień 1998, Wiadomości Brzozowskie